Cześć! Niedziela, pogoda ok. Koniec szkoły. Jedynie jeszcze jutro muszę iść oddać strój z turnieju i kluczyk, z szafki nawet chyba nie mam co wziąć. Boli mnie głowa i brzuch (no comment). Muszę wziąć się do pisania, trochę je zaniedbałam. Tak samo z czytaniem. Jeszcze dwa miesiące temu, czytałam jedną po drugiej. A teraz utknęłam ze Zbuntowanymi Aniołami. Szczerze? To nie polecam, czytam tylko po to żeby przeczytać. Kłosogłos... czytaliście? Niedługo zabieram się za niego. Ta trylogia jest genialna! ;D Zdjęcia obok z sesji, która była rok temu xD Trzecie foto z Magdalenką ;* Właśnie pojechali goście. Granie na siłę w gry planszowe z przezabawnym pięciolatkiem i trzecioklasistką ;P.

W piątek byłam na cały dzień we Wrocławiu, u siostry. Szczerze to nie podoba mi się takie życie, hałas, tramwaje itp. Jeszcze cztery lata i sama będę musiała tak żyć ;/ Może moje nastawienie się do tego czasu zmieni, mam nadzieję :D Kupiłam sb kombinezon, brązowy w czarne groszki, i jasne rurki. Nie pokaże zdjęć, bo sis aparat ma we Wrocku. Do napisania ;*